Jesteście wypoczęci? Macie świeży umysł? Chcecie wybrać się na małą wycieczkę? Jeżeli na wszystkie te pytania daliście twierdzącą odpowiedź, to czytajcie ten wpis dalej, bo zabieram Was dziś do dżungli! Musimy jednak współpracować. Spokojnie dacie radę, pomogę Wam we wszystkim. Jedyne co musicie zrobić, to wytężyć wyobraźnię i nie przerywać w nawet najbardziej niewiarygodnych, czy obrzydliwych momentach. To co gotowi? Startujemy!
Kambodża
Kambodża „Afryką Azji”…
Ze stwierdzeniem, że Kambodża jest „Afryką Azji” spotkałem się już kilkakrotnie. Ale czy tak jest naprawdę?
Kambodżańskie jedzenie
Tym razem chcemy Was zabrać w kulinarną podróż po Kambodży, która pomimo swojej biedy ma wiele do zaoferowania. Będzie barwnie, a czasami nawet kontrowersyjnie. Jednak naszym zdaniem warto poświęcić czas będąc w tym kraju, aby skosztować lokalnej kuchni i zgubić się gdzieś na lokalnym targowisku.
Kambodżański uśmiech
Największym zaskoczeniem po przekroczeniu granicy tajlandzko-kambodżańskiej były dla nas mijane wsie. W Tajlandii działo się to bez większego echa. Dzieciaki zaciekawione czasem wychylały się zza ekranu komórki czy smartfona by spojrzeć na przejeżdżających rowerzystów. W Kambodży jest zupełnie inaczej. (więcej…)
Cud Dziewczyna
Urodziła się w Polsce. Jej los tak się potoczył, że wylądowała na studiach w Gdańsku. Ach cóż to była za zmiana. Z małej miejscowości przeskok do wielkiego miasta. Czy coś w niej się zmieniło? Nic z tych rzeczy. Mimo tak wielkiego przewrotu w jej życiu, nadal twardo stąpała po ziemi i sodówka nie uderzyła jej do głowy, jak niektórym jej znajomym. Dalej pozostała tą samą skromną osobą.
Świątynie Angkoru, czyli kambodżański „cud świata”
Bez wątpienia jest to najbardziej oblegane miejsce w całej Kambodży. Dlatego właśnie wywołuje tyle skrajnych emocji. Jedni je ubóstwiają i nie wyobrażają sobie, że mogliby wykreślić je ze swojej listy miejsc do ponownego odwiedzenia. Inni po obejrzeniu nie chcą już tam wracać. Kolejni po zasięgnięciu informacji nawet nie próbują tam się dostać mimo iż są blisko. Cześć z Was spyta pewnie dlaczego? Wyobraźcie sobie siebie stojących w 40-45 stopniowym upale (oczywiście w skali Celsjusza), aby zrobić sobie lub bliskiemu zdjęcie. Niby nic w tym trudnego. Stoisz, ustawiasz parametry, cykasz i po sprawie. No jeszcze w cień uciekasz, bo słońce daje po głowie.