Rowerem przez Siedem Sióstr Indii

Nie wiem czy wiecie, ale gdy ponownie przekroczyliśmy granicę z Indiami, to wkroczyliśmy na teren zwany Siedmioma Siostrami. Trafiliśmy do miejsca zapominanego przez świat jak i samych Hindusów. Gdy zerkniecie na mapę, to zauważycie, że północno-wschodnie Indie połączone są z resztą kraju tylko wąskim przesmykiem, który to niedawno sami przemierzyliśmy i to nim wkroczyliśmy do innej rzeczywistości, dzikiej i niepodporządkowanej. Dookoła tego obszaru granic swych bronią Buthan, Chiny, Birma i Bangladesz. Siedem stanów północno-wschodnich Indii to niezwykły zlepek ludzi, kultur, religii jak i przyrody. Miejsce, tak różnorodne, że zaskakuje na każdym kroku. Każdy stan jest inny i czymś się wyróżnia. Nam nie udało się tym razem odwiedzić wszystkich siedmiu stanów, więc mamy powód, aby tam jeszcze wrócić.

(więcej…)

Czytaj więcej

Gościna u Munu i poznanie kultury Assam

Ma ciemne, lekko falowane włosy spięte w warkocz, które nie zasłonięte żadną chustą dodają jej uroku podkreślając jednocześnie młody wiek. Jej twarz zdobi szczery uśmiech. Nie ma na sobie też tradycyjnego stroju, a zwykłe, przewiewne, kolorowe spodnie i koszulkę w podobnych odcieniach. Na imię jej Darshana, choć wszyscy wołają na nią Munu. Pyta się czy w czymś nam może pomóc, gdy lekko zdezorientowani szukamy miejsca na nasz namiot po dotarciu do wsi Chalanta Para w prowincji Assam. W tym samym momencie otoczeni zostajemy przez sporą grupkę osób. Wszyscy zaczynają dyskutować  w nieznanym nam języku. Część proponuje udać się do pobliskiej szkoły i na jej terenie rozbić namiot. Inni zaś przecząco kręcą głowami. Jednak Munu ma inny pomysł. Gdy tylko uzyskuje zgodę rodziny, zaprasza nas do siebie. Do dyspozycji dostajemy duży, pusty pokój, znajdujący się w budynku gospodarczym. Namiot rozstawiamy w towarzystwie rodziny Munu, sąsiadów, ich znajomych i znajomych znajomych, do czego już w Indiach zdążyliśmy przywyknąć. Wszyscy są ciekawi przybyłych turystów.

(więcej…)

Czytaj więcej

Nieudany Bangladesz, problemy z kartą SIM i drogi Internet, czyli witamy ponownie w Indiach.

Zaraz przekraczamy granicę, a ja biegam pośród kantorów, aby wymienić nepalskie rupie po jak najlepszym kursie. Zajmuje mi to trochę czasu, ale w końcu znajduję Hindusa skłonnego do negocjacji i dobijam targu. Odprawa celna po stronie nepalskiej przebiega sprawnie. Strona indyjska oczywiście jest nieco bardziej problematyczna, ale też dajemy radę. I tak oto ponownie jesteśmy w Indiach. Tym razem w północno-wschodniej części. Wszyscy mówią, że to będą inne Indie. Jednak nie chcemy tego sprawdzać teraz, bo w planach mamy przecież Bangladesz.

(więcej…)

Czytaj więcej

Rowerem po Uttar Pradesh

Opowiedzieliśmy już nieco o słynnych atrakcjach turystycznych północnych Indii, czyli Nowe Delhi, Tadź Mahal i Waranasi. Nie bylibyśmy jednak sobą, gdybyśmy nie poruszyli tematu, o tym co można napotkać pomiędzy tymi destynacjami. Miesiąc w Uttar Pradesh mija nam niesamowicie szybko. Nie chcemy tu jednak zostać dłużej, bo święta Bożego Narodzenia za pasem, a je zamierzamy spędzić w Nepalu. (więcej…)

Czytaj więcej

Święty Ganges i wizyta w Waranasi

Rzeka Ganges przez wyznawców hinduizmu uważana jest za świętą. Określa się ją też mianem Matki w nawiązaniu do bogini Gangi. Woda z jej koryta, według wiary hinduizmu, zmywa grzechy popełnione w obecnym i wcześniejszych wcieleniach. Każdy też powinien być pogrzebany w Gangesie. Spalenie ciała nad tą rzeką, oznacza lepsze życie w następnym wcieleniu. Hindusi wierzą też, że znajdą się wtedy w wyższej kaście i osiągną cel ostateczny czyli Nirwanę, a więc wyzwolenie od cyklu życia i śmierci. To właśnie dlatego wzdłuż Gangesu zlokalizowane są „święte miasta”, w których ciała poddaje się kremacji. Najważniejsze z nich to Waranasi, w którym rocznie kremuje się 45-60 tysięcy ciał. (więcej…)

Czytaj więcej

Z wizytą w Kanpur

Zapada zmrok, a my nadal na rowerach. Ciężko nam dziś znaleźć odpowiednie miejsce na nocleg. Albo wszędzie pełno ludzi, albo śmieci, albo właściciele posesji nie zezwalają na rozbicie namiotu. Nieuchronnie też zbliżamy się do dużej miejscowości, którą to chcieliśmy ominąć. Indie, a szczególnie Uttar Pradesh, nie należą do miejsc dogodnych do kempingu. (więcej…)

Czytaj więcej