Wjeżdżając do Japonii, bałem się, że będzie ona typowym betonowym molochem, po którym poruszać się będziemy bez wielu emocji. Czytając bowiem różne relacje z podróży po tym kraju, dało się zauważyć rozdźwięk pomiędzy opiniami wielu osób. Jedni zachwycali się zielenią w tym kraju, podczas gdy inni narzekali na zbyt zabetonowane miasta, tłok na każdym kroku. Wjechałem więc do Japonii z mieszanymi uczuciami i chęcią wyrobienia sobie własnego zdania o tym kraju.
Rower

Japońskie zamki
Dlaczego opisuję zamki w Japonii? Kto mnie zna, ten wie, że mam słabość do tego typu fortyfikacji. To one były tematem przewodnim kilku naszych wcześniejszych wypadów rowerowych, choćby po Szkocji, czy Ukrainie i to do nich chętnie wybieram się w Polsce, gdy znajduję wolny czas.

Hiroshima
Co myślicie słysząc nazwę Hiroshima? Większość z Was zapewne pomyśli o drugiej wojnie światowej i bombie atomowej. Niektórzy pomyślą o Little Boy, czy ewentualnie o muzeum Mazdy. Pytanie, czy to wszystko co może zaoferować to miasto?

Japonia – pierwsze wrażenia
Jak już wiecie do Kraju Kwitnącej Wiśni przypłynęliśmy promem. Japonia przywitała nas chłodem i deszczem, ale nie zrażaliśmy się, bo przed nami nowe przygody, nowi ludzie, kompletnie inna kultura i zwyczaje. Dziś chcielibyśmy podzielić się z Wami naszymi pierwszymi spostrzeżeniami z tego jakże barwnego kraju.

List do Kobiety
Droga niezdecydowana Kobieto!
Ten list piszę specjalnie dla Ciebie, bo wiem, że się wahasz, masz wątpliwości i nie wiesz czy podróże, takie długie, a może i rowerowe, są dla Ciebie. Wiem, że wielokrotnie zastanawiałaś się czy można być tak długo w podróży i wytrzymać bez kosmetyków, fryzjera, zakupów. Jak to jest spać w namiocie, nie mieć łazienki i nosić te same ciuchy, aż sama poczujesz, że śmierdzą. Uwierz, że ja też miałam te same wątpliwości. Tak samo jak Ty teraz, ja kiedyś bałam się wyjechać na dłużej pod namiot, a o rowerze nawet nie myślałam.

Tymczasem na wybrzeżu
Wschodnie wybrzeże Południowej Korei graniczy z Morzem Japońskim (zwanym przez Koreańczyków Wschodnim) i jest zdecydowanie mniej zaludnione aniżeli zachodnia jego część. Nam udało się przepedałować je prawie od góry na dół. Nasza trasa w tamtym rejonie biegła od Sokcho, aż po Busan. Wydawać by się mogło, że po przekroczeniu pasma górskiego pomiędzy zachodnim, a wschodnim wybrzeżem nie będziemy już za bardzo się męczyć. Niestety skaliste wybrzeże udowodniło nam, że byliśmy w błędzie. (więcej…)