Gdy dziś rano się obudziłam za oknem w końcu świeciło słońce i rozpościerał się niesamowity widok na góry. Po trzech dniach kiblowania w zimnym hostelowym pokoju w Shangri-la oczekując na okno pogodowe, nareszcie możemy ruszać.

Z wizytą w Shangri-la
Shangri-la, to tak naprawdę mistyczna dolina opisana przez Jamesa Hiltona w książce „Lost Horizon”. Uznawana jest za wrota do Tybetu. Dlatego też stała się stosunkowo popularnym kierunkiem wśród turystów. Ale gdzie ona tak naprawdę się znajduje? Na to pytanie, wbrew pozorom, odpowiedź nie jest wcale taka oczywista. Istnieje bowiem kilka miasteczek o tej nazwie. Wszystkie pozazdrościły mistycznemu regionowi popularności i za aprobatą władz zmieniały swoje nazwy właśnie na Shangri-la. (więcej…)

Pokrzyżowane plany
Jak wiecie nasz plan podróży zmienia się dosyć często. Ponieważ Internet potrafi spłatać figla, często korzystamy z opinii osób spotkanych w trasie. To one doradzają nam, co ciekawego możemy zobaczyć w danym kraju, a co ominąć, aby nie natknąć się na tłumy turystów. Opinie rowerzystów mają w naszych oczach największe uznanie. Tak było i tym razem. Nasze plany po rozmowie z Annie i Jonathanem z Kunming zakładały, aby dostać się autobusem z rowerami do Deqin, skąd mieliśmy wybrać się na trekking w góry i spędzić noc w Upper Yubeng z widokiem na 5-tysięczniki. Następnie, o ile warunki pozwolą, pochodzić sobie po wyższych partiach gór. Później mieliśmy wrócić do Deqin, by już na rowerach powoli, poprzez ponad 4-tysięczne przełęcze, pedałować w kierunku Kunming. Po drodze planowaliśmy jeszcze odwiedzić Shangri-la (Jiantang). Tam zamierzaliśmy odbić w boczną drogę i Wąwozem Skaczącego Tygrysa dojechać do Lijiang, by później dotrzeć do Dali, a stamtąd do Kunming.

Anioły z Kunming
Podróż nie zawsze jest wędrówką po krajach, od atrakcji do atrakcji. Jest także nauczycielem, psychologiem, lekarzem, a z czasem Twoim najlepszym przyjacielem z którym nie możesz się rozstać. Tak też jest w naszym przypadku. Czego więc nas nauczyły Chiny?

Junnan na dwóch kółkach
Czy ciekawi Was jaką polecamy trasę na rower w Chinach, a będąc bardziej konkretnym w Junnanie? W sumie nie musi być ona tylko na rower. Może być też motor, a nawet samochód. Tylko samolotem nie dacie rady, bo miasta na tamtych terenach lotnisk nie posiadają. Jeżeli jesteście tej trasy ciekawi ten post jest dla Was.

Tarasy ryżowe Yuanyang
Tarasów ryżowych w Chinach jest bardzo dużo. Turyści chcący je obejrzeć mają więc w czym wybierać. Największe i najbardziej popularne mieszczą się w Gulin. My wybraliśmy mniejsze, ale za to mniej oblegane i cichsze, czyli te w Yuanyang. Tak naprawdę na naszej trasie udało nam się zobaczyć 3 duże połacie tarasów i setki mniejszych, ale także urokliwych poletek. Oczywiście w tych rejonach jest ich znacznie więcej, więc zmotoryzowani mogą sobie pozwolić na dokładniejsze ich zgłębienie. Są tu również przygotowane specjalne punkty widokowe umieszczone w najdogodniejszych miejscach. Szkoda, że wstępy do nich są takie drogie. Niedaleko tych najbardziej obleganych punktów widokowych można znaleźć też mniejsze i bezpłatne miejsca, skąd bez problemu można podziwiać panoramę tarasów. My na swojej trasie mijaliśmy punkty widokowe w Duoyishu (największe w Yuanyang; oblegane o wschodzie słońca) i Bada (umiejscowione po drugiej stronie góry; polecane na zachód słońca). Punkt widokowy Duoyishu mieści się w Pugao Laozhai Folk Village, a ten w Bada znajduje się dalej na północ, kilka kilometrów za małą, ale bardzo klimatyczną mieściną Shencun.
- Strona 16 z 21
- « Pierwsza
- «
- ...
- 10
- ...
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- ...
- »
- Ostatnia »